wtorek, 10 stycznia 2017

"7ew" Neal Stephenson

Dziękuję!
 Co by się stało, gdyby nastąpił koniec świata?
Kiedy kataklizm przemienia Ziemię w tykającą bombę zegarową, rozpoczyna się rozpaczliwy wyścig z tym, co nieuchronne. Zostaje opracowany ambitny plan, który ma zagwarantować przetrwanie ludzkości poza obszarem ziemskiej atmosfery, ale na nieustraszonych pionierów czyhają nieprzewidziane niebezpieczeństwa. Ostatecznie zostaje ich dosłownie garstka…

Pięć tysięcy lat później ich potomkowie – trzy miliardy ludzi zaliczające się do siedmiu odrębnych ras – rozpoczynają kolejną zuchwałą podróż w nieznane, na obcą planetę, którą kosmiczna katastrofa i upływ czasu zmieniły nie do poznania. Na Ziemię.

Neal Stephenson – obdarzony oszałamiającą wyobraźnią literacki geniusz i wizjoner – łączy naukę, filozofię, technikę, psychologię i literaturę w arcydziele prozy spekulatywnej, w którym wizja przyszłości jest zarazem niecodzienna i upiornie znajoma. Podejmuje ważne współczesne idee i niewiarygodne wyzwania w absolutnie wspaniałej sadze – śmiałej, wciągającej i zapierającej dech w piersi.

Nad tą książką zastanawiałam się dość długo. Czy aby na pewno jest to tytuł dla mnie, czy mi się spodoba... Nie ukrywając, jest to dość obszerna historia, spisana na 800 stronach. Nie przeczytałam jej na "raz". Miałam do niej kilka podejść, ponieważ wiedziałam, że jeśli wmuszę ją w siebie na raz, to może mnie ona zwyczajnie zmęczyć. I powiem Wam, że dobrze zrobiłam, przeplatając ją sobie innymi książkami. Dzięki temu nie mogę jej zarzucić niczego negatywnego. 

"7ew" nie jest książką dla każdego. Na pewno spodoba się miłośnikom oryginalnych powieści, ale również fanom science fiction. Każdy, kto lubi niebanalne cegiełki, będzie zadowolony z właśnie tej. Dlaczego? Stephenson stworzył porywające, świetnie dopracowane dzieło, którego świat oszołomi czytelnika. Przynajmniej w moim przypadku tak właśnie było. Już sam początek zwiastował, że "7ew" będzie niezwykłą przygodą. A im dalej, tym lepiej! Oglądałam wiele filmów katastroficznych, gdzie to Ziemia była zagrożona, a ludzkość została skazana na wymarcie i przeważnie każdy mi się podobał. Dlatego kiedy dotarłam do najciekawszego momentu w niniejszej książce, nie mogłam sobie pozwolić na jej odłożenie. Czy wspominałam, że wciąga? Tak wspominałam. Mimo to, tak jak we wstępie wspominałam, kiedy nachodziła pewna zmiana i akcja spowalniała, pozwalałam sobie na odłożenie książki i powrót do niej "za jakiś czas". 

Z opisu na okładce można sporo wywnioskować, ale to w opisach zawartych w książce jest cały smaczek. W tej akcji, przygodzie i świetnie wykreowanym świecie. Książkę/historię poznajemy w trzech częściach. Pierwsza przygotowuje czytelnika do tego, co ma nadejść. Opisuje nam wszystko sprzed kataklizmu. Część druga jest podzielona na to, co wydarzyło się na Ziemi i to, co się z nią dzieje oraz, to co dzieje się na Arce, która zostaje wystrzelona w kosmos z ludźmi... Ludźmi, którzy od nowa muszą nauczyć się żyć. Żyć na nowo, uczyć się wielu rzeczy i po prostu walczyć o przetrwanie. A część trzecia? Moim zdaniem najsłabsza, w której akcja rozgrywa się długo po tym, co nastąpiło wcześniej. Czyli Nowa Ziemia, powrót - wszystko pięknie i ładnie... 

W zasadzie książka jest świetna, mogłabym się trochę czepiać tej wizji autora, że jest ona niezbyt realna, ale hej! Przecież to jest science fiction, więc czepiać się nie będę. Niemniej wspominam o tym, bo czytając te dramatyczne wydarzenia wczułam się w życie tych ludzi. Ba! Czasem nawet stawiałam się w ich, niezbyt komfortowej sytuacji i myślałam sobie "a co by było, gdyby...?". Jak dla mnie bomba! Chociaż, żeby jakoś osobiście odnieść się do któregoś z wielu bohaterów, to ciężko... Autor niespecjalnie dał mi na to szansę. Niemniej nie narzekam. 

Ogólnie rzecz biorąc - już gdzieś to czytałam i się z tym zgadzam - historia stworzona przez Stephensona idealnie nadaje się na zekranizowanie. Z chęcią zobaczyłabym "7ew" na dużym ekranie. Kto wie, może ktoś się pokusi. Jeśli lubujecie się w katastrofach, końcach świata i książkach science fiction, to polecam! 

4 komentarze:

  1. Nie słyszałam o tej książce, ale wcale się nie dziwię, bo ostatnio wcale nie sięgam po science fiction. Muszę o niej pomyśleć, gdy tylko najdzie mnie ochota na poznanie bardziej tego gatunku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam nigdy wcześniej o tej książce i autorze, co jest dziwne, bo przepadam za science fiction. Z pewnością ją przeczytam. Życia mi zabraknie, tyle książek planuję przeczytać.
    Pozdrawiam xx
    http://absolutnamaniaczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcę ją kiedyś dostać w swoje łapki i przeczytać, mimo iż sf to jednak nie do końca moja bajka, ale kto wie, może po tej książce by mi się odmieniło? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. boom muscle groups quick via persevering with exclusive cardiovascular exercises along with the consumption of those capsules as this mixture can be quite useful in this regard. http://t-rexmuscleadvice.com/alpha-max-no2/

    OdpowiedzUsuń