piątek, 30 grudnia 2016

[Przedpremierowo] "Dziewczyna, którą kochałeś" Jojo Moyes

PREMIERA 11 LISTOPADA

Nowa powieść autorki bestsellerowych Zanim się pojawiłeś i Kiedy odszedłeś. Ten portret to moja ulubiona rzecz w całym domu. Właściwie na całym świecie. Przypomina mi o dziewczynie, którą kiedyś byłam. Która nie martwiła się na okrągło. I która potrafiła się bawić, po prostu… robiła różne rzeczy. O dziewczynie, którą chcę znów być. W życiu Liv nic nie poszło zgodnie z planem. Zamiast cieszyć się miłością męża i myśleć o przyszłości, została sama. Jedyne, na co ma ochotę, to wejść pod kołdrę i już nigdy nie wyściubiać spod niej nosa. Wypić o jeden kieliszek wina za dużo i zapomnieć o mailach od komornika i mężczyźnie, który miał być spełnieniem marzeń, a zniknął bez słowa. Jedyne, co pomaga jej przetrwać, to portret dziewczyny, zaręczynowy prezent. Najcenniejsza rzecz, jaką ma. Kiedy ktoś chce jej go odebrać, Liv zaczyna walczyć. O obraz i o siebie. Podobno można łamać zasady, jeśli się kocha… Jojo Moyes to ulubiona autorka milionów czytelników, a jej pisarstwo jest światowym fenomenem wydawniczym. Wyrównała rekord należący do Harlana Cobena i Stephena Kinga – trzy jej książki znalazły się równocześnie na listach bestsellerów „New York Timesa”. Powieści Moyes zostały przetłumaczone na 35 języków i rozeszły się w nakładzie ponad 9 milionów egzemplarzy.

To, że uwielbiam Jojo Moyes nie jest chyba dla nikogo nowością. Pokochałam "Zanim się pojawiłeś", zanim był na nią szał i zanim wszyscy się nią zachwycali. Z każdą kolejną książką autorki, poznawałam ją na nowo, bo każda z historii, jakie stworzyła jest niezwykła i zupełnie inna od poprzednich. Jednym co je łączy jest miłość, która i tak w każdej jest inaczej "ujawniana". Kiedy przywędrował do mnie przepiękny egzemplarz "Dziewczyna, którą kochałeś", nie mogłam przestać się uśmiechać! Tak to już jest z nami, fanami czyjejś twórczości. Cieszymy się jak dzieci z każdej kolejnej książki naszego ulubionego autora.

Tak naprawdę "Dziewczyna, którą kochałeś", to dwie historie różnych kobiet, które łączą się w jedną. A najlepsze jest to, że jedna opowiada nam o życiu podczas I wojny światowej, a druga o współczesnych czasach i obie są cudowne. Jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona z lektury i nie mogę przestać o niej myśleć. Ba! Nadal czuję podekscytowanie nią, więc jeśli coś będzie bez ładu i składu, proszę o wybaczenie, ale jestem świeżo po lekturze i spieszę z przelaniem moich odczuć odnośnie lektury.  

Sophie, kobieta z pierwszej części powieści Moyes. Postać kluczowa dla całej fabuły. Poznajemy Sophie oraz to całe piekło, przez które przeszła. Poznajemy zaledwie kawałek świata w jakim przyszło jej żyć, a pech chciał, że był to czas, gdzie Niemcy uważali siebie za panów wszystkich i wszystkiego, co tylko wpadło im w ręce.  I ciągle pragnęli więcej. Sophie wraz z bratem, siostrą i dwoma szkrabami prowadziła hotel w mieście St Peronne we Francji (1916 rok), które zajęli Niemcy. Sophie i jej siostra żyją samotnie, ponieważ ich mężowie zaciągnęli się, by walczyć z wrogiem. Zanim stał się żołnierzem, był wybitnym malarzem i właśnie tytuł książki odnosi się do obrazu o tym samym tytule "Dziewczyna, którą kochałeś". Obrazie, który namieszał w życiu drugiej bohaterki, ale o tym za chwilę, bowiem warto, a nawet należy poświęcić uwagę Sophie. Bardzo polubiłam tę silną kobietę pełną nadziei, sprawiedliwości i sympatii dla innych. Sophie to cudowna kobieta, która została potraktowana okrutnie, nie tylko przez los, ale przez najbliższych również. Podoba mi się w niej ta wiara i moc miłości, jaką darzyła swojego męża -  to wszystko było dla mnie ogromnie budujące. Sophie dosięgła niesprawiedliwość i bardzo mnie to poruszyło. Niestety tak było w czasie wojny... W niektórych krajach nadal tak jest i będzie. Nie chciałabym czegoś takiego przeżyć. Coś okropnego...

Liv, to druga postać kobieca, do której należy druga część książki Moyes. Kolejna cudownie wykreowana postać kobieca, którą polubiłam od samego początku. Liv również straciła męża, którego kochała z tak budującą mocą, że to aż boli. Historia jej i jej męża wzruszyła mnie do łez... Chociaż Liv należy do tych naiwnych postaci kobiecych, to jednak nie jest głupiutka. Nie poddaje się, walczy o swoje, choćby na placu boju musiała pozostać sama - co tak naprawdę w pewnej chwili ma miejsce. Odchodząc od walki o swoje, przejdę do rodzącego się uczucia pomiędzy Liv a Paulem. Zabawnie się zaczęło, powoli kiełkowało i wybuchło w piękny sposób. Aczkolwiek nie obyło się bez trudów... Paul to mężczyzna, który podejmuje słuszne decyzje, jest odpowiedzialny, spokojny, zabawny i przystojny (ale bez rozpływania się nad jego urodą, za co ogromny plus dla autorki). Fajnie, że autorka postanowiła wpleść w treść opisy widziane z jego punktu widzenia.

Ogólnie rzecz biorąc: uwielbiam bohaterów tej książki, każdego z osobna i wszystkich razem. Prócz tych, które wymieniłam, jest ich wiele więcej i każda jest świetnie wykreowana.

Czy "Dziewczyna, którą kochałeś" podbiła moje serce? Jak najbardziej. Jest to opowieść o miłości, stracie, walce o swoje, trudnych wyborach, żegnaniu się z przeszłością. Książka, która budzi w czytelniku całą masę emocji, zaskoczenie, wzruszenie, żal, smutek, śmiech... Uwielbiam książki Moyes, a ta jest czymś nowym. Czymś po co niewątpliwie warto, a nawet trzeba sięgnąć. Ja gorąco i z całego serca polecam!


6 komentarzy:

  1. Mam nadzieję że uda mi się ją przeczytać w nadchodzącym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Zanim się pojawiłeś" bardzo mi się podobało, "Dziewczyna, którą kochałeś" zaciekawiła mnie tą zmianą czasu akcji, bo uwielbiam czytać chwilę o teraźniejszości, a później nagle przenieść się w przeszłość. Wprawdzie książka nie jest w moich najbliższych planach, ale nie wykluczam, że kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie "Zanim się pojawiłeś" zawiodło, za to "Dziewczynę, którą kochałeś" pokochałam i ja! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem jej ciekawa, z chęcią się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym ją przeczytać :D Zanim się pojawiłeś i Kiedy odszedłeś bardzo mi się podobały, więc chętnie przeczytam inne książki tej autorki :D
    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  6. My również pokochaliśmy "Zanim się pojawiłeś", a "Dziewczyna" podbiła nasze serca. Świetna książka i świetna recenzja, którą czytaliśmy z największą przyjemnością! :)

    OdpowiedzUsuń